poniedziałek, 22 lipca 2013

Pierwsza Przygoda

W zeszły weekend udało mi się zorganizować granie w PMB z nowymi osobami. Gra, którą od lat uwielbiam jak na złość nie chciała pokazać się od dobrej strony. Przeszliśmy błyskawicznie i niepostrzeżenie przez pierwszych 6 Sekcji Lochu (mijając 2 rozwidlenia oraz losując jedną kartę Spotkanie - Zdarzenie "Zagubione Złoto", która choć bardzo bolesna, na tym etapie rozgrywki nie wyrządziła szkód) i doszliśmy po ok 10min "grana" do Komnaty Końcowej - Komnaty Bożka.
Pojawili się Strażnicy i po wytłumaczeniu zasad walki rozegraliśmy pierwsze poważne 2-3 tury. Nagle, bach! Niespordziewane zdarzenie i nowa grupa przeciwników (na nieszczęście z 2ego poziomu). Zaczęło się robić bardzo gorąco. Czarodziej, aby nas uleczyć musiał wydać pierwszy z posiadanych dwóch punktów Mocy. Po kilku wymianach ciosów, bach! Kolejne Niespodziewane Zdarzenie i utrata ostatniego punktu Mocy. Niestety nie podołaliśmy i pierwsza wyprawa mająca na celu prezentację gry zakończyła się niesmakiem.
Podsumowując. Na początku nic, potem morze wrogów, zero pomocy ze strony stosików kart ułożonych na brzegu stołu i w końcu gorzka porażka.

Tutaj pojawił się pomysł. Skoro i tak zakładamy, że każdy będzie musiał odbyć pierwszą rozgrywkę, a Księga Przygód zawiera nawet sugestię jak zmodyfikować scenariusz, aby gracze prowadzący początkujących Awanturników mogli poznać i zrozumieć grę nawet nie posiadając dodatkowego rynsztunku. Dlaczego nie zrobić czegoś więcej niż tylko podać sugestię? Poniżej opis i reguły pierwszego scenariusza, którym będzie można stopniowo nauczyć zasad Przygodowego Młota Bojowego.


Pierwsza Przygoda - Światło dnia

Szykujcie się na bajeczną Wyprawę!

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł na tutorial dla początkujących :)

    Czy grając z całkowicie zielonymi graczami nie mieli oni wrażenia, że ich zdolność decyzyjna jest mocno ograniczona? Po kilkunastu partiach, które rozegrałem z nowymi graczami, wychodziło w rozmowach, że drużyna jest podporządkowana liderowi z latarnią (bo nie można iść tam gdzie się chce), a walka tak naprawdę opiera się na dyskusji o tym co dany bohater ma teraz zrobić. Masz jakiś pomysł jak sobie z tym poradzić? Bo przy takim nastawieniu graczy niedługo będę grał solo...

    Poza tym to odwaliliście kawał dobrej roboty! Długi czas mnie tu nie było i postęp prac aż wgniótł mnie w fotel!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie chyba nie mieli takich odczuć. Co do liniowości, to i tak głównie idziemy przed siebie niezależnie kto posiada latarnię. Decyzja pojawić się może dopiero, gdy pojawi się rozwidlenie i nie zapominajmy o kartach Spotkań!
      Latarnia nie jest na stałe przypisana Barbarzyńcy, można ją przekazywać między Awanturnikami i dowodzić na zmianę.
      Loch jest i będzie zawsze niestety liniowy. Największą odskocznią od tego jest Osada. Jak gracze odebrali tę część gry?
      (Mam pomysł na planszę przedstawiającą Osadę. Teraz każdy Awanturnik będzie mógł w łatwy sposób rozeznać się w możliwościach oraz dokonać wyboru akcji w danym dniu).

      Dziękuję za słowa uznania - trochę czasu nad Bestiariuszem spędziłem.
      Póki co, obserwuj, komentuj, pytaj i trzymaj kciuki!

      Usuń