Stary Świat to miejsce które uwielbiam od dawna. Od Norski, poprzez Krainę Zgromadzenia, Sylvanię, Kitaj...
Od czasów pierwszej edycji WHRP podziwiam wyobraźnie i poczucie humoru autorów, sposób w jaki zdystansowali się do Tolkiena i D&D pokazując europejską klasę w dziedzinie nieskrępowanej niczym fantastyki. Zabójcy trolli, tancerze wojny, fimiry, Chaos... I moje ulubione gnomy, które zostały wyrzucone przez specjalistów od marketingu z Games Workshop.
Warhammer Quest to moje wielkie marzenie, do tej pory nieosiągalne z powodu ceny i bariery językowej: lubię grać po Polsku. Kiedy badając zasoby Yoshi'ego na BGG zobaczyłem, że pracuje nad polską wersją WHQ rozbłysło światełko. Ten blog jest tego skutkiem: ze swojej strony postaram się zająć oprawą graficzną elementów gry które też należałoby odświeżyć, tak by genialnej treści i tłumaczeniu towarzyszył cieszący oko wygląd i skład.
Wierzę, że szybko uda się nam sprawić że Przygodowy Młot Bojowy stanie się najpopularniejszą planszową przygodówką w Polsce.
Hej Yoshi, jest jeszcze miejsce na gnomy w Starym Świecie?
Oj, obawiam się, że jest tak jak pisałeś. GW wyrzuciło ów stworki. Co powiesz na krasnoludzkiego inżyniera, konstruktora pomysłowej broni oraz cudacznych gadżetów?
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji. Podoba mi się "Przygodowy Młot Bojowy" :) Ma coś w sobie z radości odkrywania świata pierwszej edycji WHFRPG oraz bajeczności zamieszkujących go stworów!
OdpowiedzUsuńSzkoda że gnomy zostały wymazane całkowicie, sentyment do tych nosatych błaznów i wędkarzy pozostanie na zawsze, a krasnoludzki inżynier jak najbardziej, pod warunkiem, że w jego ekwipunku znajdzie się pokaźnych rozmiarów tabakiera...
OdpowiedzUsuńHasło "Przygodowy Młot Bojowy" zostaje więc mottem projektu: w najbliższej wolnej chwili wrzucę go do głównego logo zamiast "podziemnych przygód w świecie Warhammera"...